po pierwsze: witam was starszy, madrzejszy i piekniejszy. dziekuje za zyczenia, a kto zapomnial niech sie wstydzi.
po drugie: nie chce mi sie siegac palcem po Alt(rece od pracy mnie bola) dlatego dzisiaj bez ogonkow litery beda
po trzecie: skonczylismy prace, nadrabiamy zaleglosci:D
Jakis czas temu przyszlo nam pracowac w fairbanks(takiej miescinie posrodku dziczy, tuz obok zupelnie niczego). Nic nie moze trwac wiecznie(poza naszym redaktorowym wdziekiem i uroda), wiec musielismy sie wyniesc i przetransportowac wszystkie te cholernie ciezkie i toporne graty do palmer(takiej dziury posrodku dziczy, tuz obok anchorage). Sama droga nie byla obfitujaca w atrakcje, no moze pierwszych 15 min, kiedy to kupujac kawe w starbaksie(takie tutejsze kofihewen) spotkalismy znajomego z naknek - zrobil nam fote mowiac, ze i tak mu nikt nie uwierzy, ze nas spotkal. Nie wiemy jak ma na imie nawet...
Od podrozy ze starym i zrzedliwym Jeffem uratowal nas niejaki/nijaki Chase - syn wlascicieli tych ... co sie kreca - uratowal i nas, i Jeffa, bo na lincz sie zanosilo.
Tak wiec wpakowalismy sie do Forda F350 - takie male autko z poprzedniego posta - i zaciagnelismy generator wielkosci domu jednorodzinnego(wczoraj poslozyl za zasilacz do ipoda:D) przez caly stan(no prawie).
Droga malownicza, gory duze, wygodne fotele blablabla pare fotek, bo nikt nie bedzie tego czytac(pozdro dla redaktorow z sambatripa:)
nasza fura
nasze mordy
Ciekawostka: opisy zjdec sa nieciekawe, bo jestesmy zmeczeni...
Jechalo sie dlugo, ale w gruncie rzeczy nieciekawie. Widoki zapieraja dech w piersiach jak sa. Jak ich nie ma i pada to raczej nudno...a ze zwierzyny dzikiej to widzielismy jezozwierza...rozjechanego...
Jeszcze kilka fotek:
dla mielnika: prosto z mostu
W polowie trasy i wyprawy...
a to juz osniezone szczyty w palmer...na poczatku nudno tu bylo, potem sie rozkrecilo.
o tym jutro moje drogie dzieci...
pa
~~redaktor zaspany
no no no prosto z mostu widze ze szerzy sie i poza granicami:D zaje ;) widac ze sobie ladnie poczyniacie, a tak w ogole to czas dla redaktora flisiaka na obciecie wlosow :D chyba ze zdjecia zbytnio znieksztalcaja rzeczywistosc :D
OdpowiedzUsuńBracie mój, za każdym razem jak patrze na ostatnie zdjęcie to ziewam xD poza tym to turlam się ze śmiechu po ziemii, łysa pało xD
OdpowiedzUsuńnaprawdę...? "Skinny Dick" i Mareczek nie zareagował? i te misie przed? naprawdę? co oni tam serwowali w takim układzie?:)
OdpowiedzUsuń